Forever C | The Dirty Dozen
Party Report
Submitted by raf_samar (Raf) on March 21 2011
Written by Raf/VTE
Just a quick report in PL after getting home. more to come ;)
FOREVER C
DAY ONE
ok 14:00 przyjechal po mnie Zielok. wyjechalismy ok. 14:10. Zgarnelismy Sebaloza spod Altusa. Zielok
pytal czy mam numer do Sebaloza - na szczescie mialem, gdyz byly trudnosci z odnalezieniem naszego
kompana.
podroz uplynela nudno i spokojnie, kilka pomylek w trasie nie przeszkodzilo nam w dotarciu do celu.
na miejsce przybylismy ok. 19:30.
Wyczekiwalismy rozpoczecia i koncertu, ktore mialy miec miejsce ok 20:00. Obsuwa byla jednak
nieunikniona.
W miedzyczasie na party przybyl dr Krzysztof Wróbel vel Rastan ze sceny atarowskiej, z ktorym w obecnym
semestrze mam seminarium magisterskie na uniwerku - jak słitaśnie - do zobaczenia w srode.
Ok 22:00 Wotnau zrobil wejscie w stylu wojskowym (zgodnie z haslem the dirty dozen) po czym rozpoczal sie
koncert AY Riders. Wystarczyly 3 utwory abysmy poszukali innego zajecia - pojechalismy do centrum
trenczyna do pubu Jameson (czyzby na czesc Jenna'y?) w skladzie: Zielok (kierownik), Sebaloz (reporter),
Sudi (tlumacz), Splatterpunk (podrywacz) + moja skromna postac. Pozniej przyjechal tam Booker z Conradem,
dlugo jednak nie zabawili gdyz Booker byl starsznie zmeczony podroza i chcial jechac na Party Place. Pub
nie byl lokalem wysokiej klasy ale mimo tego byl pelny ludzi, mozna bylo nawet potanczyc na mikro-
parkiecie przy DJu i popatrzec jak Splatterpunk probuje swoich sil - niestety na naszych oczach zadnych
owocow nie pozbieral. ok 1:40 opuscilismy lokal gdyz Zielok mial juz dosc. Splatterpunk oraz Sudi zostali
jeszcze w lokalu na lowy, majac ponadto w poblizu wykupione pokoje.
Jak pozniej relacjonowali Booker z Conradem, gdy byli na miejscu (ok polnocy zdaje sie) juz nic
zorganizowanego przez szeforstwo sie nie odbywalo, wiec gdy my bylismy na party place juz po 2AM nie
dzialo juz w zasadzie nic interesujacego, na sali bylo wciaz dosc duzo osob - organizatorzy (z reszta jak
praktycznie przez caly czas trwania imprezy) nie zadbali o muzyke, wiec mozna bylo sie katowac
popieradami z atarynek.
Chcac nie chcac.... poszedlem spac ok. 3am przy katowaniu sonicznym z atari i wlaczonym swietle....
morfeusz byl przy mnie jakies 4h.
DAY TWO
no to pierwszy dzien za nami. teraz tylko czekac na Creamd'a żeby zapodc mu muze na kompo ;)
Ostatecznie z braku laku ok 12:00 w skladzie Zielok Kisiel Grabba Kenji Raf wyszlismy na spacerek...
ktory rozciagnal sie na jedyne 7km. była to swietna okazja do wielu rozmow, w tym do zalozenia nowej
polskiej grupy hardwareowej. Po spacerku wyladowalismy w Pizzeri Oaza (ok 14:30) i zjedlismy 4 rozne
pizze + po piwku.
Przed kompotami nagrywalismy material na video-invitke sp5 - jest naprawde mocny wiec pewnie pojdzie w
jakims niedalkim party ;)
Prace mialy rozny poziom, ale grafika i muzyka zdecydowanie najlepsze byly na C64. Nawet Piesiu zrobil
lepszy obrazek dla C64 niz dla ataryny. Prac ogolnie bylo dosc sporo w kazdej kategorii na kazda
platforme (no moze z wylaczeniem amstrada - ilosci sladowe), ale np slideshowy puszczone jako dema na
gumiaku... to zenada tracilo.
po kompotach ok. 23 znow udalismy sie do pizzerri na kolacje (tym razem w wiekszym skladzie: Kisiel
Grabba Ramos Mat Kenji Gruby Zielok Sebaloz Raf - 3 pizze na ta ekipe ;) ), po polnocy do lokalnej
piwiarni przy biesiadnej muzyce jeszcze po dwóch piwkach + 0.3l piwa w brzuch demo by Sebaloz (realtime
rzecz jasna, 14s), potem ok. 1AM na partyplace i lulu. Zielok wyszedl wczesniej, Ostatecznie w piwiarni
zostal tylko Kisiel, Sebaloz i Kenji. Zauwaza sie tutaj znaczy wzrost elokwencji Sebaloza wraz z
zageszczeniem alkoholu we krwi.
DAY THREE
Wstalem o 8:00 o dziwo nawet wglednie wyspany. Obudzil mnie Grabba swistajacy pompka do dmuchanej ow..
materaca znaczy sie ;) przepraszajac ze musi tak co 2h. ok 9:00 planowo mialo sie odbyc ogloszenie
wynikow - osatecznie byla lekka obsuwa (nie wiecej jak 30 minut). Sama ceremonia mogla byc na prewno
przeprowadzona troche ciekawiej (cenie sobie muzyke z Plush 2k ale sluchanie w kolko jednego motywu przez
ponad 30 minut potrafi byc irytujace ;) ). Dziwne tez, ze organizatorzy nie sprobowali na bigscreenie
pokazac calosci wynikow, skoro musieli je miec wszystkie przeliczone.
Z party wybylismy ok 11:20 pozegnawszy towarzystwo.
Raf/VTE
|
|
|